Tuesday, May 31, 2011

HP ProBook 4320s z SUSE Linux Enterprise Desktop 11 SP1

Około tydzień temu stałem się posiadaczem powyższego laptopa z preinstalowanym systemem SLED 11. Pierwsze wrażenie z użytkowania były trochę rozczarowujące, zwłaszcza to, że NetworkManager zrywał mi połączenie bezprzewodowe z siecią. To oraz architektura i568 i brak wpływu na układ partycji - na swap zabrał ok 7GB - wystarczyło, aby pod wpływem negatywnych emocji rozpocząć testowanie innych systemów linuksowych. Niestety na żadnym nie udało mi się zmusić touchpada do prawidłowego działania. Nawet na Windows 7 bez instalacji sterowników nie działa on prawidłowo. O ile na platformę Windows te sterowniki są dostępne, to już na Linuxa nie. Ale o tym napiszę dokładniej.

Otóż na stronie HP do tego modelu dostępne są wszystkie sterowniki, nawet do Linuksa, tylko że przeznaczone są one wyłącznie do systemu SUSE! Ponieważ to paczka PRM, to próbowałem ją zainstalować na Fedorze 15. Efekt taki, że gdy Xorg załadował sterownik z tej paczki, to touchpad w ogóle przestał działać.
Mało tego, eksplorując zasoby paczki natrafiłem na plik Relase.txt, gdzie możemy dowiedzieć się, że prace nad wersją sterownika dla systemu Linux rozpoczęły się w kwietniu 2010 roku. Sterownik jest dopracowany i gotowy, na SLED 11 działa świetnie. Oto jak się okazale prezentuje.


Ciekawe tylko czemu, gdy odwiedzi się stronę producenta wyeksponowane są pięknie wszystkie sterowniki: http://www.synaptics.com/support/drivers oprócz tych dla Linuksa.

Zacząłem głęboko zastanawiać się nad tym jaki interes firma Synaptics ma w tym, aby jej sterowniki nie były powszechnie dostępne dla systemu Linux. Podczas instalacji Windows 7 dziesiątki razy zgadzałem z postanowieniami licencyjnymi instalując masę sterowników w Windows. To jakiś obłęd, jakie korzyści mają te firmy z mniejszej dostępności sterowników do swojego sprzętu? ATI już to "ćwiczył" i jak na tym wyszedł, sam kupując komputer wybierałem koniecznie kartę NVIDIA, aby sterowniki działały pod Linuksem.

Wracając do pytania o korzyści firmy Synaptics z nieudostępniania sterownika ogólnie dla systemu Linux, to powiem tak: Debian powinien dodać sobie do nazwy systemu słówko "Enterprise". Dlaczego?
Bo w niczym nie ustępuje wielkiemu SUSE - kolejne 'rozwiązania dla biznesu' - skąd ja to znam? no tak, Windows...

Otóż SUSE Linux Enterprise Desktop wcale nie jest nadzwyczajnym Linuksem, jego repozytoria są tak ubogie, że nie mogłem uwierzyć. Nie znajdziesz tam klienta FileZilla, nawet Thunderbird jest dostępny dopiero po uaktywnieniu repozytorium Extras i to w wersji 2.0.0. Na Debianie Squeeze mam Icedove 3, a podobno Debian jest skostniały.
Teraz trochę przejadę się po graficznej konfiguracji serwerów w SLED 11. Dajmy na to Samba, dopóki nie wszedłem do terminala i nie utworzyłem konta w Sambie za pomocą pdbedit to dalej nic nie działało.

Ostatecznie po aktualizacji, NetworkManager przestał zrywać mi połączenie z routerem. Okazało się, że problem jest znany. Po instalacji compiza system wygląda jak trzeba - przynajmniej on jest w repozytoriach.


Jak widać wtyczki w Firefox są od razu preinstalowane - i to się nazywa klasa Enterprise ;)

Gdyby touchpad działał mi pod Debianem, to od razu bym go przeinstalował i to jest własnie powód, dla którego Synaptics nie udostępnia swoich sterowników, a raczej Novell ich nie udostępnia - może płaci dla Synaptics za to. Oto co kasa robi z oprogramowania.

Podsumowując, gdybym kupił sobie SLED 11 na komputer stacjonarny to na pewno żałowałbym wydanych pieniędzy. SUSE to nie Debian, ale też i nie Windows, więc ciesze się z tego co mam.
Żaby nie było, że nic dobrego nie zauważyłem w SLED to dodam, że mało zużywa pamięci, nie całe 300MB (po starcie z compizem) i to się nazywa system, nie to co Windows 7, gdzie ilość RAMu to: x-1 GB.

Dodano 6 czerwca:
Wczoraj miarka się przebrała, przestał działać VirtualBox. Oczywiście nie było go w standardowych repozytoriach, zainstalowałem paczkę na SLES 11 z oficjalnej strony projektu. Działał bez problemu do wczoraj. W sobotę była jakaś mała aktualizacja i VirtualBox stracił prawa do własnych plików.
Powiedziałem sobie dość, i przeinstalowałem na Debiana. Touchpad nie działa prawidłowo, ale za to cała reszta działa.

Sunday, May 22, 2011

Biznes w Internecie, czyli Polska Internetowa

"Google zleciło wiodącej firmie konsultingowej Boston Consulting Group przygotowanie niezależnego raportu na temat znaczenia internetu dla polskiej gospodarki. Naszym zdaniem, internet istotnie wpływa na wzrost gospodarczy, a raport dostarcza informacji wyjściowych do zaplanowania jego rozwoju."
W ramach dalszych działań Google stworzyło akcję Internetowa Rewolucja, skierowaną do Polskich firm. Partnerami akcji są home.pl oraz (uwaga!) Polską Konfederacją Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Honorowym patronatem akcji jest Ministerstwo Gospodarki.
Nie ma co ukrywać, że większe obroty w polskim internecie przełożą się na większe dochody Google.



Więcej na www.polskainternetowa.pl

Thursday, May 5, 2011

Żenujące właściwości systemu Windows

Dziś trochę o systemie, którego nie używam, już nawet wiem dlaczego :)

Konfigurowałem nowy laptop z Windows 7 dla użytkownika końcowego. Włączyłem konto gościa i ukryłem swoje konto administracyjne. Mówiąc ukryłem mam na myśli wpisanie konta do klucza SpecialAccounts>UserList w rejestrze. Zawsze tak robię, potem podczas logowania wystarcza wcisnąć trzy klawisze Ctrl+Alt+Del aby móc się zalogować na nasze niewidzialne konto - nie widać nie korci.
Tym razem trzy klawisze nie działają, może jest to związane z kontem "Gość". Z tegoż to konta próbowałem uruchomić regedit jako administrator (nazwa konta "grzesiek"). Wpisałem:

runas /user:grzesiek regedit

i otrzymałem informację, że do uruchomienia tej aplikacji potrzebuję konta z większymi uprawnieniami. Dobrze gada, ale ja musiałem szybko coś zmienić w systemie. Więc pomyślałem, czy pozwoli na to:

runas /user:grzesiek cmd

wpisałem hasło i poszło. Z nowej konsoli bez problemu uruchomiłem regedit - co za logika zabezpieczeń ;).

Zainteresowany tym przypadkiem chciałem powtórzyć eksperyment w domu na wirtualce. Trochę się pośpieszyłem i stało się.


Co się stało? Otóż jak wiecie domyślnie Windows pozwala mieć na koncie administratora puste hasło. Takie też miałem ustawione, bo to był system testowy, więc było wygodniej. Logował się automatycznie i nie zawracał głowy.
Tylko, że po ukryciu tego konta ("grzesiek") z konta gościa nie mogę odblokować swojego konta, bo jak polityka bezpieczeństwa systemu stwierdziła "niedozwolone puste hasła"! No nie. ale jak zakładałem konto administratora bez hasła to pozwolił. To jest właśnie Windows, zablokowany zresztą ;)