Dziś, gdy emocje już opadły, a użytkownikom systemów GNU/Linux oraz innych UNIX-ów np. *BSD efekty oferowane przez technologię 3D za pośrednictwem OpenGL przejadły się, migracje pseudo linuksiarzy zakończyła się, projekt przyhamował z rozwojem - nie głównie przez przepisywanie go w nowym języku C++ - nadszedł najwyższy czas, aby luźnym okiem ocenić co rzeczywiście osiągnięto.
Sam jestem użytkownikiem Compiz Fusion od dwóch lat. W początkowej fazie oswajania się z oferowanymi "cudami" - bo inaczej tego nie nazwę - dążyłem do otrzymania najefektywniejszego pulpitu. Jednak, czy o to w tym wszystkim chodzi? Oczywiście, że nie. Gdy już człowiek się nasyci tym, o czym niegdyś mógł tylko śnić (pamiętajmy, że większość efektów pierwotnie została wymyślona w interfejsie graficznym Mac OS X) zaczyna się zastanawiać czy trzęsące się jak garaleta okna rzeczywiście komuś do czegoś służą i pomagają. Osobiście w swojej konfiguracji wyłączyłem niemal wszystkie efekty oprócz kilku najistotniejszych, głównie są nimi:
- Scale Addons - skalowanie okien: jest to chyba zdecydowanie najczęściej używany przeze mnie plugin, przyznaje mu ostara za skrócenie czasu pracy z wieloma oknami. Dzięki niemu praca w takim środowisku, zwłaszcza gdy musimy się przełączać między aplikacjami np. aby sprawdzić wyniki naszej pracy, rzucić okiem kto jest dostępny na GG lub wybrać kolejny kawałek w Rhythmbox użytkowanie pulpitu staje się szybsze i wygodniejsze.
- Expo - ekspozycja pulpitów: ten plugin powinien otrzymać dwa oskary, a właściwie jeden - za połączenie efektywności z użytecznością. Jego przydatność jest tak samo argumentowana jak skalowania okien. Różnica polega tylko na tym, że robi on to na poziomie trochę wyższym, pozawala przełączać się między pulpitami, a nie oknami w obrębie jednego pulpitu. Najczęściej używam go do przełączania się miedzy macierzystym pulpitem mojego systemu a pulpitem systemu uruchomionego na wirtualnej maszynie jaką jest VirtualBox, trwa to dosłownie 2 sekundy i już jestem na Win 7 lub po prosu zajmuję się czym innym na odrębnym pulpicie.
- Enhanced Zoom Desktop - powiększanie pulpitu: ostatnio wymieniony plugin otrzymuje oskara za dbanie o zdrowie moich oczu. Zamiast przysuwać głowę do monitora, można zrobić zuma. Jeżeli czytasz jakiś tekst, który na ekranie zajmuje zazwyczaj ok. 60% szerokości twojego ekranu nie ma żadnego powodu aby nie wcisnąć klawisza super i ruszyć skrolem do przodu. W końcu tyle czasu spędzamy przed komputerem przeglądając treści oferowane przez internet.
Nie da się ukryć, że rewolucji której dokonał ten projekt uwidoczniła drzemiące możliwości niedocenianego środowiska graficznego jakim jest GNOME. Brakuje mi takich możliwości w pracy, gdzie zajmuje się wieloma wątkami jednocześnie, że tak powiem i oddzielny pulpit byłby jak najlepszy prezent od Microsoftu, ale oni nie dają prezentów, sami wymuszają na programistach/użytkownikach systemu, aby zrobili to za nich.
Ciekaw jestem waszych najefektywniejszych pluginów oraz nowych wersji mojego ulubionego menadżera okien jakim jest Compiz Fusion.
No comments:
Post a Comment